W osobnym poście zwracałam uwagę na mocny trend tego sezonu jakim są kwiaty. Coraz więcej słyszę głosów opowiadających się za tym, by ubierać sukienki w kwiaty na wesele. Wiecie co? Uważam, że to dobry pomysł pod pewnymi warunkami. Poniżej wklejam zdjęcia sukienek, które założyłabym, oraz tych, które ominęłabym szerokim łukiem, a przynajmniej głębiej się nad nimi zastanowiła. Pamiętać również trzeba, że w naszym kraju panuje pewien konserwatyzm i rzucająca się w oczy sukienka może zostać źle odebrana. Oczywiście wszystko zależy jak do tego podchodzi para młoda. Prawdą jest też, że ślub cywilny a ślub kościelny to dwie zupełnie różne sprawy. Śluby cywilne są bardziej "luźne" i na więcej można sobie pozwolić.
Jeśli zdecydowałabym się pójść na wesele w sukience w kwiaty, zadbałabym o to, by była ze "szlachetnego" materiału. Niedopuszczalne jest pójść w lekkiej letniej sukience, w dodatku prześwitującej. To byłby brak szacunku dla państwa młodych. Materiał powinien być grubszy i nie "mechacący się". Ciężko mi ubrać w słowa co mam na myśli, po prostu na pierwszy rzut oka ma być widoczne, że nie kupiło się sukienki na szybko za 4 dychy :) tylko wybierało się ją z pewnym poszanowaniem i myślą o zapraszających, bo ślub to nie weekendowa imprezka ze znajomymi w klubie.
Kolory kwiatów są dowolne. Jeśli materiał z którego zrobiona jest sukienka jest, jak napisałam, "szlachetny" każdy kwiatowy wzór będzie odpowiedni. Kwiatki mogą być mniejsze lub większe, mogą być bardziej nasycone kolorem lub przygaszone. Kolorystykę trzeba dobierać odpowiednio do swojego typu urody. Wielkość kwiatów też ma znaczenie - powinny być proporcjonalne do wielkości sylwetki. Kobieta o rozmiarze np. 44 z pewnością będzie lepiej wyglądać w sukience z dużymi kwiatami niż z malutkimi.
Sukienki, które założyłabym na wesele.
Stonowane kolory, drobne kwiatki. Myślę, że w tym przypadku nie byłoby większego problemu dla nikogo. Taka sukienka nie jest krzykliwa w dodatku będzie bardzo dobrze wyglądać w zestawieniu z delikatną urodą.
Mocne kolory, dla odważniejszych kobiet, które nie boją się stawić czoła uporczywemu wzrokowi konserwatywnych ciotek i babć ;) Poniżej sukienki rzucające się w oczy, które nadają się jako weselne kreacje w zależności od okoliczności i do kogo idzie się na wesele. Żartuję z tymi ciotkami i babciami, ale jest w tym też kropla prawdy, na co chciałabym zwrócić uwagę.
Białe sukienki z motywem kwiatowym. Powszechnie przyjęło się, że biały kolor jest zarezerwowany dla panny młodej. Zgadzam się, jeżeli sukienka jest w całości biała. Jeśli jednak zawiera motyw kwiatowy to już inna sprawa, natomiast dobrze by było gdyby kwiaty przeważały nad bielą. Myślę że taka sukienka jest fajną opcja dla świadkowej (lub druhny / druhen, jeśli ktoś takowe planuje). Świadkowa może sobie pozwolić na więcej, a obecność białego koloru wskazuje, że to własnie ta kobieta jest tego dnia prawa ręką panny młodej :)
Sukienki których nie założyłabym na wesele.
Za dużo czerni, a czerń to znak żałoby. Ponadto do grona zakazanych zaliczam sukienki z przeznaczeniem raczej na plażę, niż na wielkie wyjście. Myślę, że nie trzeba tego dokładniej tłumaczyć.
Zobacz również pozostałe części tej serii:
część 2
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz